No prawie umarłam. Ilość kongresów i sympozjów w ostatnich dwóch miesiącach przerosła moje najśmielsze oczekiwania. Po siedmiu weekendach spędzonych na uczeniu i nauce - taaaddaaaamm! - pierwszy weekend w domu. Od razu zabieram się za pisanie, bo co chwila ktoś mnie pyta o kolejny wpis na blogu. A ja zwyczajnie nie mam kiedy...załadować.
Jak w tym dowcipie (UWAGA! Suchar!): biega facet z pustą taczką po budowie. W te i wewte. Pyta go przechodzień:
- Panie, co pan tak z tą pustą taczką biegasz??
- A bo mamy taki zachrzan, że nie ma kiedy załadować!!!
No nie ma. To fakt.
Nie było Cię na tych wszystkich kongresach? Żałuj!!
A jest czego żałować!
Najbardziej lubię takie spotkania, które dają ENERGIĘ! Wracasz do domu naładowany, pełen pomysłów i myślisz : "Łaaaaa!!! To był czad!!! Od jutra zaczynam!!!!"
Trzy spośród tych kongresów pozostaną na długo w mojej głowie. I nie tylko w głowie. W telegraficznym skrócie napiszę, co mnie zafascynowało. I o zębach będzie tylko pośrednio.
Praga. Prowadzący - Jerko Bozikovic. Szkolenie z wystąpień publicznych.
Myśl przewodnia: komunikacja to przede wszystkim aktywne słuchanie. Twoje własne "bla, bla" nikogo nie interesuje.
Wystąpienia publiczne (czyli to, co robię oprócz leczenia zębów ;) to nic innego jak komunikacja. A ta fascynuje mnie od dawna. Jej złożoność. Nieoczywistość. Wielopoziomowość.
Wyobraź sobie, że jesteś wykładowcą (jak ja ;) i masz do przekazania ludziom/kursantom/studentom jakąś informację, np. nowatorską technikę opracowania kanałów. Załóżmy, że ilość/wartość tej informacji to 100%. Zgadnij ile z tych 100% oni zastosują w praktyce? No ile? Siedzisz? Uważaj!
5-7%!!! Uwierzysz??!! Uwierzysz, że jest aż tak duża utrata informacji na drodze jej przetwarzania przez nadawcę komunikatu i jego odbiorcę?!!
Myślisz sobie teraz: "Uff! Jak dobrze, że nie jestem wykładowcą! Nie muszę się tym przejmować!" Heeejj!! Ta zależność dotyczy KAŻDEGO komunikatu! Wszystko, co wysyłasz w przestrzeń znajduje zastosowanie zaledwie w 7%! Wszystkie Twoje polecenia do asystentki, dziecka, małżonka znajdują zaledwie kilkuprocentowy oddźwięk! To tłumaczy dlaczego czasami trzeba powtarzać coś kilka razy, a i tak nie jest zrobione, prawda?
Czy to oznacza, że jesteśmy z góry na przegranej pozycji i choćbyśmy walili głową w ścianę to i tak nasze gadanie zda się na budę pewnemu zwierzątku? No nie. Możemy minimalizować straty znając ich przyczyny. Ale to dłuższy temat :) nie na tego bloga. Jeśli Cię interesuje - na pewno znajdziesz jakieś szkolenie dla siebie.
Warszawa. Konferencja Polskiej Akademii Stomatologii Estetycznej. Prowadzący warsztaty i wykład - Joshua Polansky. Technik dentystyczny. Bardzo utalentowany. Skrzyżowanie filozofa z bardzo dobrym rzemieślnikiem. Myśl przewodnia wykładu - "BE NICE!"
Od prawej moja inspiracja stomatologiczna i przyjaciółka w jednym: Daga, Joshua Polansky i ja. Foto: Kris Chmielewski ;) |
Joshua prowadził podczas PASE warsztaty dla techników. Świetne warsztaty o minimalnie inwazyjnych rozwiązaniach ceramicznych!! Kiedy parę lat temu wysłałam do laboru pracę BEZ preparacji, mój technik stwierdził, że tego się nie da. Teraz już wiem, że z pewnością się da. Nie zawsze i nie wszędzie. Ale się da. Po to właśnie dentysta chodzi na warsztaty dla techników ;))) żeby znać ich możliwości i ograniczenia.
Co powtarzał Joshua z upodobaniem podczas warsztatu i wykładu? Bądź miły! Bądź miły dla swojego technika! Wyluzuj! To przecież tylko zęby! Jeszcze nikt nie umarł na fotelu dentystycznym z powodu licówki!!! W ogóle wszyscy bądźmy dla siebie mili!
Zastanów się: czy to jest tylko o byciu miłym? czy może więcej: to jest o komunikacji?
Siła tego przekazu była tak duża, że natychmiast po wykładzie dwoje moich kolegów zadzwoniło do swojego technika, żeby umówić się z nim na przyjacielską rozmowę, koleżanka odnalazła swoją techniczkę wśród publiczności i spędziła z nią całą przerwę na miłej pogawędce, a ja tego samego dnia przy kolacji wyjaśniałam z moim laborem nasze ostatnie nieporozumienia :)))) Po prostu BE NICE! :))
Jeśli kiedykolwiek będziesz miał okazję - zobacz i poczuj, jak prowadzi swój wykład Joshua Polansky. Naprawdę warto.
Poznań. Akademia Dowsona. Wykładowca John Cranham. Myśl przewodnia: przeżyj swoje życie mając cel, pasję i wytrwałość.
Nie zrozumiem nigdy, czemu tego programu, który przedstawia Akademia Dowsona, nie ma na studiach! To wiedza, bez której nie powinniśmy zrobić nawet jednego wypełnienia! A co dopiero rozległe odbudowy! Absolutny must know każdego dentysty. No może z wyjątkiem endodonty ;)) W dodatku podana w przystępnej formie, kawa na ławę, z doskonałym skryptem do poczytania w domu!! A do tego duża porcja marketingu (ale takiego dobrze rozumianego, gdzie środkiem ciężkości jest PACJENT, a nie przychód), komunikacji z pacjentem i zarządzania czasem w gabinecie. Wyszłam naładowana wiedzą i energią.
Podczas wykładu obowiązywał zakaz nagrywania i robienia zdjęć. Mam nadzieję, że za to jedno, wykonane ukradkiem, nie spotka mnie kara ;))) |
Ten kurs po prostu trzeba zrobić. Żałuję, że tak późno. Kilku niepowodzeń mogłabym uniknąć ;) Ty nie popełnij tego błędu. Nie opłaca się :))
To tyle tytułem tłumaczenia, czemu tak długo mnie nie było. Zaległe odcinki bloga za chwilę się pojawią. Bądź czujny :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz