Czego to człowiek nie pamięta ze studiów!! Matko bosko!! Ileż informacji!!
Na przykład pamiętam jak dziś, jak z moimi przyjaciółkami pisałyśmy wiersze o naszych asystentach. EROTYCZNE! Kiedy poziom nudy na niektórych zajęciach przekraczał dopuszczalne granice, ktoś z tyłu szturchał mnie palcem i na moim stole lądowała kartka, na której jedna z naszej czwórki już zdążyła znudzonym długopisem nasmarować pierwszy wers poematu. Moim zadaniem było napisać wers kolejny i posłać do trzeciej przyjaciółki, a ta do czwartej. Każda dopisywałą jedną linijkę. Musiał być zachowany rym, rytm i styl. I erotyka. "Oda do N." (z wiadomych względów nazwiska asystenta nie podam :o) była pierwszym naszym wspólnym erotycznym poematem. W dodatku pisanym ośmiozgłoskowcem!! Potem ofiarą naszych erotyczno-lirycznych zapędów padali następni asystenci. Zbiorek na koniec studiów był pokaźny. Tylko gdzie on dzisiaj jest?
Inna rzecz, którą pamiętam ze studiów to impreza, na którą zrzuciliśmy nasze niewielkie studenckie oszczędności. Wspólnie zrobiliśmy zakupy. Torbę z prowiantem wiozłam ja! I zostawiłam ją w autobusie! Impreza odbyła się przy zupkach chińskich i dwóch cygarach, które ocalały, bo nie mojej opiece je powierzono ;)
A co pamiętam z wiedzy ogólnomedycznej? Pamiętam, że to nieprawda, że przy antybiotykoterapii nie można pić alkoholu. Można. Nawet pół butelki wina można. Wiem, bo ostatnio aktualizowałam tę wiedzę u najwyższej instancji, która jest moją pacjentką :).
...
Pamiętam też, że wzrok pogarsza się po 40 roku życia.
Trzy dni temu usiłowałam przeczytać mojej mamie skład jakiegoś kremu. Ręka z kremem mimowolnie odsunęła się od oczu....i jeszcze trochę ....i jeszcze...Tata wybiegł z pokoju i wrócił z wielką filatelistyczną lupą.
- Za dużo pracujesz przy mikroskopie - powiedział - Od tego wzrok ci się popsuł.
- Oooo! Od mikroskopu?? A nie od tego, że po 40 roku życia po prostu się psuje??
Mikroskop. Bez niego nie ma życia. Zgadzasz się ze mną? Przez długi czas służył mi tylko do endo. Dziś wiem, że był to czas stracony. Stracony dla zachowawczej i protetyki. Nie zrób tego błędu.
Każda chwila w mikroskopie wygląda inaczej. I trwa dłużej. Kiedyś, kiedy mikroskopów zaczęło przybywać jak grzybów po deszczu, nasz kolega Michał Jóźwiak powitał kolejnego, szczęśliwego nabywcę: "Witaj w świecie długich zabiegów!" Taaaaaakkkk. Baaaardzooo dłuuugich :o))
Było kilka wydarzeń i kilka urządzeń, które wywróciło mój stomatologiczny świat do góry nogami. Mikroskop z pewnością należy do jednego z nich. W naszej robocie nie ma życia bez powiększenia.
W poprzednim poście http://stomatologiczny.blogspot.com/2013/02/w-ogole-i-w-szczegole.html pokazałam, jak wygląda preparacja wykonana w lupach x 2,3. Wróć do tego zagadnienia i porównaj, jak wygląda ubytek opracowany wiertłem z grubym i drobnym nasypem. Ta różnica JEST widoczna. Opracowanie ubytku w lupach jest moim zdaniem klinicznie wystarczające. Daleko mu jednak do potrzeb perfekcjonistów. Dlatego zobacz, jak wygląda opracowanie ubytku w mikroskopie:
I jeszcze raz dla porównania przyjrzyj się preparacji wykonanej w lupach (wiertło kończące to nasyp diamentowy 40 mikronów).....
...i preparacji w mikroskopie (takie samo wiertło wygładzające!) :
Widzisz więcej - więc możesz więcej. I nie słuchaj opowieści, że wzrok psuje się od mikroskopu. On po prostu psuje się po 40-stce!
1 komentarz:
Oj to święta prawda, mikroskop nie skraca zabiegu, ale coś za coś. też nie wybrażam sobie pracy bez mikroskopu. Mój pierwszy mikroskop to był zaadoptowany dqwno temu kolposkop ginekologiczny, przez jednego Pana z Poznania, który myślę że na tamte czasy usławił nam wielu życie i możliwość pracy w powiększeniu. Dodam że do dzisiaj jest czynny:-) Choć od tego czasu zmieniło się wiele, wielkość pola widzenia, światło, tubusy i uchwyty i tak dalej to jednak moja miłość do mikroskopu zaczęła się własnie wtedy na prostym nie dokońca stworzonym do pracy w stomatologii sprzęcie;-),ale trwa i trwa. Nie wyobrażam sobie pracy w stomatologii bez mikroskopu, chociaz ja w największej mierze używam go właśnie w endodoncji. Inny wymiar, ale i tez dłuższy czas. Czasem nawet nie chciałoby się tego widzieć:-))
Prześlij komentarz